Przedstawiam Państwu Szymka. Ten mały ludzik to owoc miłości Eweliny i Michała. W ogóle to bardzo się cieszę, że wszystko się wyjaśniło i w końcu się dogadaliśmy i spotkaliśmy. No i oczywiście, że mogłem poznać Szymona :)
Szymon
Przedstawiam Państwu Szymka. Ten mały ludzik to owoc miłości Eweliny i Michała. W ogóle to bardzo się cieszę, że wszystko się wyjaśniło i w końcu się dogadaliśmy i spotkaliśmy. No i oczywiście, że mogłem poznać Szymona :)
mechelinki/rewa
Foty z naszego dzisiejszego spaceru z moją kochaną Martusią z Mechelinek do Rewy. Niedaleki wyjazd poza Gdynie, który był dla nas swoistym naładowaniem bateryjek po ostatnim intensywnym tygodniu, który rozpoczął się jednym ślubem Krzyśka i Gabrysi (wszystkiego dobrego) i zakończył ślubem siostry Marty, Moniki z Barrym (wszystkiego dobrego również, zresztą parę fot z tego wydarzenia mam nadzieje się tu pojawi). Do rzeczy, zatem. Na trasie zaadoptowaliśmy pierw kuter na nasz prywatny jacht, potem brutalnie pogwałciliśmy prawo rozkładając koc na trawie należącej do państwa na terenie Rezerwatu Przyrody. Następnie zjedliśmy wykwintny bułko-obiad ze sreberka na łonie natury, po czym dochodząc do Rewy udaliśmy się limuzyną nr 146 w kierunku cywilizacji. Dziś zdjęcia nie typowo, bo wszystkie na stronie głównej, a tak dla odmiany. A co mi tam. Na koniec chciałem podziekować Ci Martuś za cudowne przedpołudnie, spokój, dobroć, miłość i kanapki :)
hotel gdynia
klik!________________________________klik!_________________________________________klik!

To nasze gdyńskie straszydło, pozostałość po komunie, taki nasz gdyński Pałac Kultury. Betonowy kloc z kwadratowymi szkiełkami zamiast okien, szary i bez polotu jak cały miłościwie nam narzucony system socjalistyczny. Do tej pory odbywają się tam spotkania biznesowe i konferencje a nie jeden z pracowników pamięta pewnie jeszcze nocne ekscesy partyjnych dygnitarzy. Przed wejściem do hotelu notorycznie czai się parę taksówek i do wczucia się idealnie w klimat PRLu brakuje tylko koników sprzedających bilety na najbliższe przedstawienie w pobliskim kinie Warszawa i cinkciarzy przed drzwiami wejściowymi. W sumie jedyną pozytywną rzeczą w Hotelu Gdynia jest basen, a właściwie był, bo teraz nie jest to już tak niedostępne i rzadkie na mapie Gdyni miejsce. Basenów jest teraz trochę więcej i każdy, kto chce się popluskać lub zrelaksować po ciężkim dniu znajdzie w pobliżu swojego domu jakiś. Za czasów mojej młodości natomiast umawianie się na basen w Hotelu Gdynia było bardzo atrakcyjną formą spędzania wolnego czasu, zabierało się tam dziewczyny albo paczkę kumpli. No i pewnie każdy z nas ma przynajmniej jednego znajomego, który miał studniówkę w sali balowej hotelu. Te wszystkie rzeczy i wspomnienia nie zmieniają jednak faktu, że budynek jest brzydki i zaniedbany. Piosenkę Świetlików dedykuje „kochanemu” hotelowi.
To nasze gdyńskie straszydło, pozostałość po komunie, taki nasz gdyński Pałac Kultury. Betonowy kloc z kwadratowymi szkiełkami zamiast okien, szary i bez polotu jak cały miłościwie nam narzucony system socjalistyczny. Do tej pory odbywają się tam spotkania biznesowe i konferencje a nie jeden z pracowników pamięta pewnie jeszcze nocne ekscesy partyjnych dygnitarzy. Przed wejściem do hotelu notorycznie czai się parę taksówek i do wczucia się idealnie w klimat PRLu brakuje tylko koników sprzedających bilety na najbliższe przedstawienie w pobliskim kinie Warszawa i cinkciarzy przed drzwiami wejściowymi. W sumie jedyną pozytywną rzeczą w Hotelu Gdynia jest basen, a właściwie był, bo teraz nie jest to już tak niedostępne i rzadkie na mapie Gdyni miejsce. Basenów jest teraz trochę więcej i każdy, kto chce się popluskać lub zrelaksować po ciężkim dniu znajdzie w pobliżu swojego domu jakiś. Za czasów mojej młodości natomiast umawianie się na basen w Hotelu Gdynia było bardzo atrakcyjną formą spędzania wolnego czasu, zabierało się tam dziewczyny albo paczkę kumpli. No i pewnie każdy z nas ma przynajmniej jednego znajomego, który miał studniówkę w sali balowej hotelu. Te wszystkie rzeczy i wspomnienia nie zmieniają jednak faktu, że budynek jest brzydki i zaniedbany. Piosenkę Świetlików dedykuje „kochanemu” hotelowi.
dziura po...
4 pancerni i pies
Subskrybuj:
Posty
(Atom)