Dnia 5 kwietnia wraz z ekipą w składzie Ewelina, Michał, Daniel udałem się do Wrocka na koncert wyśmienitej gwiazdy muzyki rozrywkowo tanecznej Gogol Bordello. Występ artystów nas zachwycił, pokręciliśmy nóżką poklaskaliśmy do rytmu i pojechaliśmy z powrotem do Gdyni. Ale zanim to wszystko się stało, zadokowaliśmy się we Wrocławiu czasu było trochę, brzuchy puste i daleko do domu. Po napełnieniu się ruszyliśmy „przyszpuncić cykes” (czyt. obczaić miasto ) Wrocław wszystkich nas urzekł. Dla mnie jest trochę połączeniem Krakowa i Poznania. Można znaleźć tam małe uliczki z kramikami artystów (ul. Jatki - dawna dzielnica rzeźnicza, co upamiętnia mrożąca krew w żyłach rzeźba zwierząt) Wrocek jest również miastem mostów. Bardzo chcieliśmy zwiedzić Wrocław śladem Krasnali ale udało nam się znaleźć tylko paru. Ogólnie rzecz biorąc to fajne miasto do którego na pewno wrócę. Przed samym koncertem „zabłądziliśmy” na jakąś imprezę techno-manieczkową z dużą ilością naspidowanych dresów, dziuń i sikor :D Potem został już tylko suport Skindred’a oraz spotkanie z Eugenem i jego wesoła brygadą. Zdjęcia są tu
CZĘŚĆ 1 i tutaj
CZĘŚĆ 2 Aha foty robilimy wszyscy wiec COPY RIGHTS by EMDP :P