Aga Zaryan @ Pick&Roll
Niezły koncert świetnej Agi Zaryan w sopockim Pikc&Rollu, który podnosi ceny biletów jak Pudzianowski ciężary.
kfr 2009
Z ogromną radością chciałbym Was wszystkich poinformować, że moje zdjęcie (to na dole) otrzymało ‘Wyróżnienie Organizatorów’ w II edycji konkursu na Koncertową Fotografie Roku w kategorii ‘Open’. Nie musze chyba pisać jak bardzo się cieszę, radość tym większa, że fotografia koncertowa to coś, co w fotografii kręci mnie najbardziej, a w dodatku to pierwszy w życiu konkurs związany czysto z foto, w jakim brałem udział. Więcej informacji i zdjęć na stronie organizatora pod tym linkiem kfr2009 Tak, więc jeszcze raz HURA! :D
Marciak
klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik! klik!
Moja ukochana dziewczyna, przyjaciółka i bez wątpienia najsłodszy ludź na świecie, której zawdzięczam tak wiele i od której tak wiele otrzymuje. No i jest najlepszą organizatorką przyjęć niespodzianek.
Moja ukochana dziewczyna, przyjaciółka i bez wątpienia najsłodszy ludź na świecie, której zawdzięczam tak wiele i od której tak wiele otrzymuje. No i jest najlepszą organizatorką przyjęć niespodzianek.
Columbus Duo, Contemporary Noise Sextet @ Ucho
Bardzo fajnie było posłuchać dwóch duetów braci Swoboda i Kapsa grających niegdyś w Thing i Something Like Elvis w ich nowych „skórach”. Pierwsi jako Columbus Duo, drudzy w składzie Contemporary Noise Sextet. Pierwszym bliżej dziś do Emitera, drudzy momentami ocierają się o free jazz spod znaku Coltrane’a. W każdym razie grają fajnie no i muzycznie wydorośleli jakoś. Choć ja nie widzę nic złego w starym dobrym noisie. Było miło i fajnie, że dużo osób chodzi na takie koncerty a nie tylko na hapysady, lachy i Kaziki. Pozatym słyszałem że Something Like Elvis ma się reaktywować na jeden koncert w ramch Off Festivalu jakby to kogoś interesowało ;) Miłego dnia!
"Lalka" Wojtka Kościelniaka w Teatrze Muzycznym
Zdjęcia pochodzą z III generalnej, więc nie wiem jak było na premierze. W każdym razie „Lalka” Kościelniaka, bo z tą Prusowską ma mało wspólnego i moim zdaniem dobrze ;), jest przedstawieniem niesamowitym. Z przedsięwzięć tego reżysera widziałem jeszcze tylko „Sen Nocy Letniej” z muzyką Możdżera, który według mnie „Lalka” przebiła. Naprawdę jeśli macie ochotę na prawie 3,5 godzinną ucztę teatralną ze wspaniałą muzyka i świetną grą aktorską, ciekawymi rozwiązaniami i podwójnym, co najmniej dnem to polecam ten spektakl.
Subskrybuj:
Posty
(Atom)