mechelinki/rewa
Foty z naszego dzisiejszego spaceru z moją kochaną Martusią z Mechelinek do Rewy. Niedaleki wyjazd poza Gdynie, który był dla nas swoistym naładowaniem bateryjek po ostatnim intensywnym tygodniu, który rozpoczął się jednym ślubem Krzyśka i Gabrysi (wszystkiego dobrego) i zakończył ślubem siostry Marty, Moniki z Barrym (wszystkiego dobrego również, zresztą parę fot z tego wydarzenia mam nadzieje się tu pojawi). Do rzeczy, zatem. Na trasie zaadoptowaliśmy pierw kuter na nasz prywatny jacht, potem brutalnie pogwałciliśmy prawo rozkładając koc na trawie należącej do państwa na terenie Rezerwatu Przyrody. Następnie zjedliśmy wykwintny bułko-obiad ze sreberka na łonie natury, po czym dochodząc do Rewy udaliśmy się limuzyną nr 146 w kierunku cywilizacji. Dziś zdjęcia nie typowo, bo wszystkie na stronie głównej, a tak dla odmiany. A co mi tam. Na koniec chciałem podziekować Ci Martuś za cudowne przedpołudnie, spokój, dobroć, miłość i kanapki :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
4 komentarze:
lubię foty Jóźwiaka, lubię Małą Mi, lubię morze i foty nadmorskie, ładny post :)
spasiba maryś :)
fakt czuć Ciebie w tych kadrach a to jedna z ważniejszych rzeczy w fotografii :) pozdr. i do zobaczenia w niedziele ! :D
dzięki Rafał, jeśli faktycznie jest tak jak piszesz to bardzo mi miło :D bo mi trudno to ocenić ja poprostu patrze i wciskam przycisk ;)
Prześlij komentarz