żabianka

Image Hosted by ImageShack.us
______________________________________________________KLIK FOR MORE_______________________________________________________________ Na wstępie jest mi bardzo miło ogłosić, że odwiedziny mojego bloga przekroczyły magiczną liczbę, 1000 :) Za co Wam dziękuje, bo mile łechce to moją próżność :P (żart!) Niedawno odwiedzając Gdańsk Żabiankę stwierdziłem, że tak właściwie nie znam swojego miasta. No dobra ująłem to ogólnikowo, moje miasto = 3miasto. Zazwyczaj ograniczamy się przecież do poruszania po znanych i utartych rewirach naszej „metropolii”. Chyba, że zajdzie potrzeba gdzieś jechać lub załatwić jakąś sprawę w nieznanym nam rewirze. Podchodzimy do nich (tych rejonów) zazwyczaj z nie ufnością i będąc na ich terenie czujemy się nie swojo, bo nie jesteśmy „u siebie”. Niesłusznie. Pomyślcie tylko ile jest dzielnic, ile w ich obrębie ciekawych zakamarków, z których każdy ma na sobie odciśnięte piętno mieszkańców. Przez taki odcisk obecności rozumiem odznaczenie swojej obecności w betonowych, poukładanych bryłach bloków, zagospodarowanie ogródków przed oknem, „obstawienie” tej jednej jedynej ławki, na której spotykają się sąsiedzi. Może być to również graffiti albo plama na chodniku po winie, które rozbili miejscowi żule dwa dni temu podczas „imprezy” Wiele jest rzeczy, które wyróżniają daną dzielnice, dany blok i mówią wiele o jego mieszkańcach zdradzając nam skrawki ich historii, tego jak żyją Milo jest czasem nie spiesząc się poodkrywać takie „nieznane lądy”. A tak właściwie… Żabianka, co to za nazwa ?! :P

Brak komentarzy: