Zdjęcia pochodzą z III generalnej, więc nie wiem jak było na premierze. W każdym razie „Lalka” Kościelniaka, bo z tą Prusowską ma mało wspólnego i moim zdaniem dobrze ;), jest przedstawieniem niesamowitym. Z przedsięwzięć tego reżysera widziałem jeszcze tylko „Sen Nocy Letniej” z muzyką Możdżera, który według mnie „Lalka” przebiła. Naprawdę jeśli macie ochotę na prawie 3,5 godzinną ucztę teatralną ze wspaniałą muzyka i świetną grą aktorską, ciekawymi rozwiązaniami i podwójnym, co najmniej dnem to polecam ten spektakl.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
7 komentarzy:
wypas, zajebiście mi się podobają, mają siłe!!!
i ja Maria też tak myśle ;)
dziękuje moi drodzy :)
wczoraj byłem na "mężczyznach na skraju załamania nerwowego".Dobra obsada i gra aktorska, ale sztuka o czym...nie mam pojęcia...a ja sobie powtarzam, żeby nie skreślać współczesnego teatru. cieżko jednak..no to taka mała dygresja teatralna :) 1 i 9 (zbiorowe szarpanie za szmaty) - wymiata.
ha! z współczesną sztuką, ogólnie rozumianą, często tak jest ;) no i dzięki za dobre słowo Krzysiek
CZAD FOTKI ! Gratuluje :)
dzięki Bartas
Prześlij komentarz