Dla mnie na pewno najlepszy wieczór tegorocznej edycji Jazz Jantar. Oczywiście mogę mówić tylko o tych koncertach na których byłem. Mimo wszystko, najlepszy. Było długo (około 3,5 godziny grania) i intensywnie. Jako pierwsi na scenie pojawili się trio Wojtka Mazolewskiego z gościnnym udziałem Dennisa Gonzaleza. Muzycznie było trochę rzeczy gościa z zagranicy i trochę Komedy łącznie z pięknym tematem „Nim wstanie dzień” z filmu „Prawo i pięść”. Oprócz tych lirycznych fragmentów był też te bardziej zwariowane i intensywne. Jako drudzy na scenie pojawili się muzycy z Tonbruket z Danem Berglundem na czele. Zespół powstały na zgliszczach nie odżałowanego tria Esbjorna Svenssona. Berglund zmienił zupełnie swoje podejście do muzyki grając w Tonbruket jest to oczywiście cały czas jazz ale z dużymi wpływami rocka oraz muzyki improwizowanej. Tak przynajmniej ja to czuje. Wieczór w każdym bądź razie był prawdziwą ucztą dla ucha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
5 komentarzy:
guten foten maine kumpelen hahaha :D poważnie jest na co popatrzeć Pawle :D
ładne bardzo, miny piękne i światła nie ma co - ciaryyyyyyyyy
Rafale, Marysiu dziękuje Wam bardzo :)
bajka! :D
honka
dziękuje bardzo Honorata :)
Prześlij komentarz