Możdżerowo-Kościelniakowa interpretacja najczęściej chyba granego tekstu Szekspira była ostatnim spektaklem z tegorocznego festiwalu jaki widziałem (ostatniego dnia był jeszcze gdyński ‘Spamalot’) „Sen Nocy Letniej” wyszedł bardzo specyficznie. Strasznie minimalistycznie, konfucjańsko, geometrycznie, całość „złamana” była multimedialnymi wstawkami. Świetna gra światłem zamiast scenografii (naprawdę nie było jej wcale) Bardzo dużo śpiewania, może nawet aż za dużo, tekstu mówionego było może na 2 linijki. Ogólnie jednak na plus.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
2 komentarze:
i znowu, piekne kadry i kolory :)
dziękuje bardzo Agata :)
Prześlij komentarz