W tym roku SW dla mnie to tylko sobota i to nie cała. Niestety nie dopisała pogoda i zdrowie. To co zobaczyliśmy było fajne, najbardziej chodzi mi tu o nietypowe (co już typowe dla Streetwaves) otoczenie. Zapomniane przez niektórych lub nieznane przez większość zakamarki dzielnic Orunii i Biskupiej Górki, klimatyczne uliczki i opuszczone podwórka. To coś co mnie osobiście ciągnie najbardziej na SW, no i oczywiście wydarzenia które tam się odbywają. Jeśli o mnie chodzi to pomimo że było bardzo sympatycznie to tegoroczna edycja nieco ustępuje zeszłorocznej.
10 komentarzy:
Lachowicz ♥ ♫
Ty ♥♥♥♥♥♥♥♥ i ♥
i znam już jednego artystę przyszłorocznej edycji ;)
ładne, kolorowo, szkoda wielka że dzień tylko jeden!
:* :)
Ryś dziękuje, no szkoda ale niestety w niedziele była akcja kocyk i ciepła herba z cytryną
w niedziele to była akcja Sławek :)
akcja Sławek była wieczorem i była dlatego że wcześniej była akcja kocyk ;)
15:40 to nie wieczór :)
a kocyk może być zawsze i wszędzie i o każdej porze, kocyk rządzi :)
o 15:40 to Sław pisał do Ciebie a ja spotkałem się z nim później. kocyk forever :)
telewizor, rynny i oko proroka rządzą :)
dzięki Krzysiek, tak naprawdę to rządziły dzielnie :)
Prześlij komentarz