Trzaska wreszcie zaczął klarować swój styl, a pomagali mu w tym tego wieczoru świetni muzycy. fajnie że nie zabrakło tematów z 'Róży' Smarzowskiego. Były momenty, głównie dzięki wspomnianym towarzyszącym Mikołajowi muzykom. Natomiast występ Molvaer'a to już osobny rozdział, który, tak myślę, zapisze się w pamięci bywalców Jantaru. Dla mnie widowisko, bo tak trzeba to określać, kompletne. Zaczynając od wizualizacji, atmosfery, dramaturgi, braku przerw między utworami i stopniowania emocji na muzyce kończąc a właściwie na niej zaczynając bo reszta tylko wspaniale jej towarzyszyła i dopełniała.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz