Combichrist

Image Hosted by ImageShack.us
No i niestety znów nie na bieżąco :/ Dziś będzie o historii pierwszych razów moich ;) Ale od początku… Koncert Combichrist’a miał miejsce w Uchu w zeszły wtorek. Wylądowałem na nim trochę przypadkowo, bo po przeczytaniu opisu zespołu na stronie Ucha pomyślałem, że fajnie byłoby „coś” takiego zobaczyć na żywo, ale szkoda było mi wydać 55 zeta na coś, czego właściwie nie znam. Słuchałem ich wcześniej tylko na ich myspace i youtubie (co później okazało się, jak często się okazuje, bardzo słabą próbką tego, co panowie potrafią na koncercie).Na szczęście problem z biletem rozwiązał pewien sympatyczny trójmiejski portal, dzięki, któremu wygrałem wejściówkę na koncert. Na samym koncercie dość dziwnie czułem się w białym tiszercie, jeśli wiecie, co mam na myśli :> Czułem się nawet troszkę jak na imprezie przebieranej, ale sympatycznie i miło, w każdym razie klimat goth był wszech obecny. To właśnie pierwszy z pierwszych razów tego wieczora, bo nigdy wcześniej nie byłem na takim koncercie ani imprezie. Koncert miał dość długi starter w postaci elektro-industrialnego gotyckiego DJ’a a ja już bardzo nie mogłem się doczekać koncertu nie tylko z powodu muzy, ale też tego żeby zobaczyć prace świateł. Panowie z Combichrista przywieźli swoje oświetlenie i myślę, że Bartek miałby też, czym nacieszyć oko (pozdro w tym miejscu). To kolejny z moich pierwszych razów, po raz pierwszy widziałem w Uchu tak profesjonalne oświetlenie tak niesamowicie zgrane z muzyka i tak wiele dodające do całego „przedstawienia”. Ostatnim z pierwszych razów było to, że pierwszy raz robiłem zdjęcia z tak zwanej „fosy”, czyli przestrzeni miedzy publicznością i sceną oddzielonej barierkami. Trochę to dziwne doświadczenie, bo czułem się wyobcowany jakiś a na publiczność patrzyłem jakoś zza krat. A wracając do świateł to dzięki tak wspaniałemu, choć dość nie przewidywalnemu oświetleniu (stroboskopy), mogłem użyć innego niż zwykle obiektywu trochę szerszego i ciemniejszego. Fotki niestety nie wyszły takie jak bym chciał. Mam pełna świadomość, że niektóre są ostre nie tam gdzie powinny, ale mam nadzieje, że oddają klimat. O muzyce Combichrist’a nie będę się rozpisywał, bo najlepiej usłyszeć ich na żywo albo, chociaż jakiegoś live’a z youtube. Naprawdę polecam fajna energia. Nie słuchałem ich wcześniej, ale to był miły pierwszy raz :)

1 komentarz:

Qaddac4 pisze...

Dla mnie fotki czad, pierwsza klasa... I jak dobrze przedstawiłeś temat, dobry oświetleniowiec, znający repertuar zespołu potrafi zrobić zajebisty klimat, co widać na twoich fotkach. Swoją drogą to szkoda, że ucho nie zainwestuje chociaż parę groszy w klimat oświetleniowy. Moge się zalozyć, że przyciągnelo by to troszke wiecej ludzi na koncerty... Pozdro