Ostatni dzień OFFa, niby smutno bo cała przygoda się kończy ale było jeszcze parę koncertów na które bardzo czekałem. Przede wszystkim chodzi mi tu o wieczorny występ dEUS’a . Po drodze natomiast mile dla ucha grali również hałaśliwe trio Ringo Deathstar, Kapela ze Wsi Warszawa, blackmetalowcy w warkoczach z Liturgy, szajbusy z Liars, mistrzowie awangardy z Deerhoof. Potem było już tylko wspominanie, uśmiechy i powrót do domu. OFF Festiwalu do zobaczenia za rok :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
6 komentarzy:
Oj, fajne masz te zdjątka...
no to bardzo mi miło że się podobają :)
foty maxxxx :)
Ty, a ta Pani w żółtym to co to za zespół, bo ma bardzo intrygujący wygląd i myślę, że muza pewnie też niczego sobie a chętnie bym poznała :)
dziękuje Agata, a pani w żółtym to jest wokal ParisTetris :)
lOFFe LOVVVe <3
ja już też lOFFe ten festiwal, mam nadziję że w tym roku też uda się fotogragować :)
Prześlij komentarz