Dina and the dinner
W ostatni piątek miało miejsce coś bardzo smacznego i miłego. Odbyło się spotkanie towarzysko-kulinarno-działkowe na Oksywiu. Na działce, która należy do rodziców Natalii. Dziewczyny (Natalia + moja Marta) naszykowały wegetariańską ucztę. Nie będę opisywał tego jak dobre było to, co wyczarowały zdolne kucharki, bo mija się to z celem nie można przecież należycie opowiedzieć o jedzeniu (: Pogoda bardzo dopisała, jedzenie było przepyszne, towarzystwo super i dobra muza, o dziwo radio, ale ESKA Rock jedna z niewielu „strawnych” stacji. Tego wieczoru czułem się naprawdę jak na wakacjach gdzieś daleko za miastem. Relax pełna gęba. Kolejna z pozytywnych bohaterek tego wieczoru była Dina – przesympatyczna suczka Natalii zabrana z Ciapkowa. Dina bardzo chętnie współpracowała i dzielnie pozowała do zdjęć. Wszystkim chciałem podziękować za ten przemiły wieczór i pyszne jedzonko. No i Dinie za pozowanie ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(Atom)
2 komentarze:
czyzbys przeszedl na jedyna sluszna diete?
:D
no bardzo poważnie sie nad tym zastanawiam tymbardziej że podchodze do tego bardziej ideologicznie teraz.
Prześlij komentarz