Koncert dziwny, na plus na pewno brzmienie zespołu, które podczas transowych momentów świetnie pasowało do całości. Kolejną miłą rzeczą był gościnny występ Kozy na wokalu podczas jednej z piosenek, za co dostała brawa od reszty publiczności (widoczne jest to na ostatniej focie). Dobre wrażenie całości popsuło trochę moralizatorskie gadanie Budynia. Szkoda, że zniżył się do poziomu jego najmłodszych odbiorców.
2 komentarze:
Wow,warto było czekać:)
Gadkę w sprawie krzyze i etc miał dobra,może młodziaki nie będą tak pędzić za tłumem i wczesniej pomyślą.
W czasach kultury "instant" to rzadkość taka gadka.
dzięki bardzo Tomek. Co do Budyniowego "wykładu" co jest cacy a co fe i jak żyć żeby być szczęśliwym i prawy człowiekiem to dla mnie właśnie to zepsuło mi dobre wrażenie całego koncertu :/
Prześlij komentarz